Piękne!To już pewnie walentynkowe. Moje nie maszerują, bo nie mam czasu się nimi zająć, ani ich wymarszem.Jak tam u Ciebie i u Walerka. Mój ciągle nienajedzony Miłek, pożarłby konia z kopytami.Pozdrówki i pogłaskanki.
Piękne!
OdpowiedzUsuńTo już pewnie walentynkowe. Moje nie maszerują, bo nie mam czasu się nimi zająć, ani ich wymarszem.
Jak tam u Ciebie i u Walerka. Mój ciągle nienajedzony Miłek, pożarłby konia z kopytami.
Pozdrówki i pogłaskanki.