niedziela, 8 lipca 2012

poducha

Żeby nie było że nic nie robię.
Uszyłam wełnianą,miękką poduchę dla Walerego i bardzo mu się spodobała.


Obrus, dwie podkładki i dwie łapki do chwytania garnków.




Poduszkę na zdobyty ostatnio obrotowy taboret. W jej szyciu pomagał mi Walery.









Na koniec mała kolba z lawendy.



Serdecznie pozdrawiam :)

3 komentarze:

  1. Podziwiam, że chce leżeć na tym w te upały. Jednak gdy będzie zimo to jak znalazł.
    Mój jeszcze nie szył jednak wczoraj też ufilcował sobie legowisko i też mimo upału sprawdzał swój wyrób.
    Jutro mam nadzieję wykończyć jabłuszka i wysłać. Przez ten upał nic mi się nie chce.
    Pozdrówki i głaskanka. Fajne mu imię dałaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jutro wysyłam Ci jabłka. Proszę potwierdź jak dojdą. Problemy z blogerem pewnie się przedłużą i nie będę mogła wstawiać postów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodki kociak i śliczne prace

    OdpowiedzUsuń