Ciepełko było dzisiaj niezmierne.Po południu poszłam na działkę i w cieniu altanki wydziergałam poniższe:
A po powrocie patrząc w płomień świecy powstała moja pierwsza broszka.
Od Moniki z http://pokojzkominkiem.blogspot.com dowiedziałam jak wykańcza brzegi płatków.
Jest mała ma 5 cm średnicy.Jest nie bardzo,ale chciałam zobaczyć jak to się robi.
Serduszko i kwiatuzki cudowne, zawsze wzdycham do takich "perełek" nie mogą się nie podobać :) Broszeczka równie urocza. Pozdrawiam Elżuniu wraz z powiewem przyjemnego wiaterku bo dziś równiez zapowiada się skwaaar :)
OdpowiedzUsuńŚliczności szydełkowe, a brożka jest całkiem fajniutka :).
OdpowiedzUsuń